Klub literacki

ODSŁUCHAJ

Zawadzka Grażyna

Opublikowano dn. 24.04.2019
Autor: BIBLIOTEKA OPOCZNO

Grażyna Zawadzka – emerytowany nauczyciel, twórczyni ludowa w dziedzinie papieroplastyki, mieszkanka Gawron w gminie Sławno w powiecie opoczyńskim.

Naturą rzeczy  odrzuconych

 Stara podworska studnia

Wycembrzona kamieniami

Milczy swoim zamulonym dnem

Gdy mała drobinka piasku

Rozbije jej wiekową twarz

Ożywia się

Wtedy z żalem wspomina

Macierzyńskie lata

Wykarmiania dworaków

Wodą ze swojego żródła

Przy której praczki

Oplatały  historie

Dziedzica i dziedziczki

Wcierając brudy

Pałąkowatymi grzbietamiW profilowane tarki

Równoważyły

Cykliczne rytmy dłoni

Truu truu trrru tru tru

Rrurrurru  rrurrurru

Wklepywały kijankami

Sodowe katarzis

W parciane zajawki

Lniane obrusy

Gatki barchanowe

Majtki z klapą nodołki

Jęczały od bólu w stawach

Furkając i chlupiąc

W balijnej kąpieli

Do czystości moralnej

Wiadro źródlanej dojarki

Kursowało z góry w dół

I z dołu do góry

Obijało sobie drewniane boki

A wylewki chlustały

W rozedrgane lustro wody

Gdy któraś chybcikiem

Wypatrywała własnego odbicia

Diabeł przyprawiał jej rogi

Refleksem światła

 

I znikał gdzieś po obrzeżach

Wtedy nie dorzucała już

Kamyczka do nowej historii

Ale ten kamyczek czasem

Odbijał się bumerangiem

I lodowatą wyrocznią

Skracał bieg praczce

U źródła życia

Stara podworska cembrowina

Ukarana cywilizacją

Żyje dalej w zgodzie

Z naturą

Rzeczy odrzuconych

 

 

Gdzie nie ujrzysz 

Ten początek z Mikołajem

Raj dla dzieci

Ziemskim rajem

 

A co potem

Z takim rajem

Gdy odejdą mikołaje

Jakaś droga błędnych dróg

Jakieś puste ludzkie słowa

Bez tych  dwóch

Jakiś gadżet zapomniany

W lapidarium

Przetrwa zmiany

Jakaś kartka

Bombka mała

Tamtych uczuć

Treść zbutwiała

Zejdzie czasem z półki snów

I otrzepie się z nawarstwień

Na gdybyśmy gdyby znów

 

A jak będzie w takim raju

Gdzie mikołaj Bogiem

Za to żeśmy mali byli

Ma jakąś nagrodę

 

Czy też wszystko waży równo

Jednym wielkim rajem

Gdzie nie ujrzysz nigdy więcej

Swego mikołaja

 

W istocie przymiotnika wielki

Dzieli nas czas gruby jak mur

Którego gruntowała

Scholastyczna myśl

Mistycznego łączenia się z Bogiem

Ponad rozumem

A idee wyznaczały i ograniczały

Pole działania

Krzyżując się dualistycznie

Z gotyckim sklepieniem

Ku naturalizmowi ciągnęły

Frasobliwość ludzką

I zmysłów istnienie

Ostatni Piast

Miał swój plan

Wyzwalania z mroków

Porządku ziemskiego

Osiem katedr prawa

Dwie medycyny

Jedną sztuki wyzwolonej

Budził naszą tożsamość

Cegiełką nauki

Prawem i obroną

Lokował miasta i wsie

Dał prawa mieszczanom

Cechom przywileje

I rycerskim stanom

Polaryzował kulturę zakonów

Wojsko i skarb zreformował

Spoiwem ducha

Łączył obwarowywał

I konsolidował

Objąć to wszystko

W sensownym porządku

Usunąć kłody imaginacji

Dać szanse umysłom

Nad prawem kaduka

I sobiepańskiej racji

Z mroku dziejów

Rzucił nam wyzwanie

Światłem umysłu

Hartem ducha miłości i siły

To ponad wszystko

Format niewymiernej wielkości

I wielkiej estymy

 

Boję się

Wciąż wisi i wisi

Nad swoim dziełem wanitas

Boję się zmartwychwstać

Do własnego świata

Nie wylogowany

Z drogi do niego

Liczba wyświetleń: 1003

Powrót
Kalendarz