Którędy iść
Odwiedzam wieś
pamięć zapleśniała
stare drzewa
wyszumią historię dzieciństwa
okna uśmiechną się znajomą
czerwienią pelargonii
wszyscy mądrzy
wybrali się na wieczny odpoczynek
nawet ścieżki się zmieniły.
Którędy iść ?
Czas, który dał nam Pan
czas narodzin, dzieciństwa
beztroski zabawy i radości
czas budzącej się wiosny
kwitnienia sadów łąk i ogrodów
piękna zapierającego dech w piersiach
kolorów, zapachów i dźwięków
czas dorastania, szkoły, przyjaźni
trudności buntów i poszukiwań
czas nurkowania w wiedzę
czas zauroczenia pierwszej miłości
wrastania w obowiązki
pracy pośpiechu marzeń i planów
czas upalnego lata
falujących zbożem łanów
zwiastujących zapach
świeżo pieczonego chleba
czas uwodzenia i rodzenia
wchodzenia w odpowiedzialność
tworzenia, odkrywania, zdobywania
zachwytów i rozczarowań
czas złotej jesieni
obfitych zbiorów
gromadzenia zapasów
uświęcania pamięci bliskich
którzy odeszli do Pana
czas srebrnych włosów
smutku, żalu, odpoczynku
cierpienia, bólu i samotności
czas śnieżnej zimy
obsypującej świat mroźnymi brylantami
wygwieżdżonego nieba
narodzin Pana, który daje czas
czas starości i bezradności
lęku, umierania, pożegnań
z nadzieją na spotkanie Pana,
który dał nam czas.
W opoczyńskiej izbie
Niebieściutkie ściany
I pułap drewniany
A pod oknem ołtarzyk
Rózgami przybrany
Przed Panną Najświętszą
Aniołki klęczące
I w mosiężnych lichtarzach
Dwie świece płonące
Dookoła izby piękne wycinanki
W małych oknach z bibuły strzyżone firanki
Łóżko i poduszki ręcznie wyszywane
Przy nim w kolebeczce dziecię usypiane
W malowanej skrzyni
Skarby gospodyni
Kiecki i fartuchy i koszule lniane
Samodzielnie na krosnach
„na modę” utkane
listwa i misy na niej malowane
niżej kubki i dzbany
pękate gliniane
koszyczki słomiane
kocanki wełniane
w pająk powiązane
wiszą pod powałą
zdobią izbę całą
krosno kołowrotek
prząśnica z kądzielą
tu ludzie pracują
i tu się weselą